Opublikowano Dodaj komentarz

Czy joga jest dla każdego?

Myśleć, że jest się  za mało elastycznym, by zacząć ćwiczyć jogę, to tak jak myśleć, że jest się za brudnym, żeby wziąć kąpiel. Albo zbyt grubym, żeby przestać się objadać. Czysty absurd:) Zatem tak, joga jest dla każdego, a żeby zacząć ćwiczyć, wcale nie trzeba stosować specjalnej diety, jechać do Indii, być fit, kupować markowego stroju czy zestawu nieodzownych gadżetów.

 

Mówi się, że joga każdemu zmienia życie na lepsze. Wraz z dobrym samopoczuciem fizycznym, pojawia się lepsza forma psychiczna. Zauważamy, że umysł się wyciszył, zaczynamy odczuwać wewnętrzną równowagę, harmonię, czujemy się silniejsi, spokojniejsi, mamy więcej cierpliwości, radość pojawia się spontanicznie i towarzyszy nam coraz częściej. Te efekty pojawią się na pewno, trzeba tylko podjać decyzję, rozwinąć matę i zacząć ćwiczyć.

 

Małgorzata Pieczyńska, aktorka i ambasadorka jogi w Polsce, w wywiadzie, który z nią przeprowadziłam dla miesięcznika Joga, tak wspomina swój pierwszy raz z jogą: –„Wyobrażałam  sobie, że wszyscy będą siedzieć  po turecku, śpiewać Om, palić kadzidła i że to będzie kompletnie stracony czas w sensie fizycznym, jakieś bardziej duchowe przeżycie, którym nie byłam zainteresowana. Zastanawiałam się, co joga może mi zaproponować, gdy ja już wszystkiego próbowałam, przy mojej świadomości ciała, sprawności, co mogłaby mi dać? A okazała się być dla ciała tak szeroką propozycją, takim panaceum, zadziałała tak wszechstronnie. Od pierwszego razu.”

 

No właśnie,  co daje joga?

Tak jak istnieje wiele odmian jogi, tak i wiele jest powodów dla których chętni przychodzą na zajęcia. Jedni chcą wzmocnić ciało i rozciągnąć mięśnie, inni szukają sposobu na pozbycie się problemów z kręgosłupem, jeszcze inni chcieliby zrzucić zbędne kilogramy, a wiele osób szuka sposobu na uzyskanie harmonii, spokoju i wewnętrznej równowagi. Joga jest tak wszechstronnym narzędziem terapeutycznym, że wszyscy znajdują w niej, to czego szukają, a zwykle nawet więcej niż na początku mogliby się spodziewać. Joga działa jak uniwersalne antidotum zarówno na wszelkiego rodzaju dolegliwości fizyczne, ale też fenomenalnie łagodzi napięcia psychiczne, stresy, przywraca stabilność emocjonalną, znosi irracjonalne niepokoje i lęki. W jodze dzięki asanom, relaksacji, właściwemu oddechowi, medytacji stopniowo zaczynamy odzyskiwać kontakt z własnym ja, łapiemy dystans do wielu spraw, puszczają napięcia. To niesamowite, ale już po kilku sesjach adepci jogi zauważają zmiany. Czują się spokojniejsi, odprężeni, radośni, pewni siebie, pełni energii, bardziej witalni, znikają drobne dolegliwości, poprawia się funkcjonowanie całego organizmu. Za tą przemianą nie stoi żadna tajemnica, tylko solidna wiedza o tym, jak na nasz organizm działa joga. A działa wszechstronnie na każdy układ życiowy człowieka. Wspomaga procesy krążenia krwi i limfy, proces oddechowy, odporność organizmu, układ kostny, mięśniowy, nerwowy, hormonalny, trawienny i wydalniczy. Potrzebna jest tylko mata i kilka metrów podłogi w czystym, przewietrzonym pomieszczeniu.

 

Chcę ćwiczyć, co dalej?

Postanowione! Będziesz ćwiczyć jogę, tylko … nie wiesz jaki styl jogi wybrać, po czym poznać dobrego nauczyciela, która szkoła jogi jest godna polecenia, czy na zajęcie należy przynieść matę, jak się ubrać na zajęcia, czy nauka jogi z Internetu to dobry pomysł? Oto odpowiedzi na Twoje pytania:

 

Dobierz styl jogi
Zanim zdecydujesz się na konkretny rodzaj praktyki warto przeczytać dostępne w sieci przewodniki po stylach jogi i opisy zajęć, które znajdują się w grafikach szkól jogi.  Jeśli dopiero zaczynasz, zawsze wybieraj zajęcia dla początkujących lub oznaczone jako wprowadzające albo łagodne. Po miesiącu lub dwóch możesz przejść na wyższy poziom, ale nie wcześniej. Zanim zdecydujesz  się na konkretny rodzaj praktyki, spróbuj jogi w kilku miejscach, pod okiem  doświadczonych nauczycieli różnych tradycji. Jeśli w Twoim miejscu zamieszkania nie ma studia jogi, możesz wybrać się na wyjazd z jogą, gdzie pod okiem nauczyciela poczynisz pierwsze kroki i dostaniesz wskazówki do dalszej praktyki. Jeśli wykonujesz sekwencję, którą znalazłaś w sieci, poczytaj opisy zajęć i opinie w komentarzach. Warsztaty wyjazdowe z jogą przynajmniej raz w roku  pomogą Ci skorygować pozycje i ocenić postępy, które robisz, ćwicząć online.

 

Wybierz nauczyciela
Poczytaj o nim, sprawdź czy są jakieś opinie na jego temat. I nie obawiaj się pytać nauczyciela o doświadczenie i odbyte szkolenia. Dobry nauczyciel to taki, który nieustannie się kształci,  jest pasjonatem swojej pracy i sam dużo praktykuje. Szukaj osoby dla której nauczanie jogi nie jest dodatkowym zajęciem po godzinach lub kolejnym uprawnieniem wśród innych trenerskich kompetencji. Joga to filozofia życia i najlepsi nauczyciele nie tyle uczą jogi, ile nią żyją. Poza tym ważne, aby odpowiadała Ci osobowość i styl uczenia danej osoby.  Dobry nauczyciel chętnie podzieli się swoją wiedzą, odpowie na pytania, będzie umiał dobrać praktykę specyficznie do Twoich potrzeb, a w razie potrzeby poleci Ci kogoś, kto lepiej niż on sam poprowadzi Twoją praktykę.

 

Niezbędne akcesoria
Aby zacząć ćwiczyć potrzebna jest antypoślizgowa  mata do jogi. Praktycznie wszystkie szkoły jogi posiadają maty gościnne, ale ze względów higienicznych namawiam do jak najszybszego zakupu własnej. W sklepach sportowych zazwyczaj jest mały wybór, zdecydowanie większy asortyment mają wyspecjalizowane w jodze sklepy internetowe. Warto poczytać testy mat, zazwyczaj publikowane przez sklepy wraz z opiniami użytkowników. Od kilku lat dostępne są maty ekologiczne, biodegradowalne na przykład z juty lub kauczuku. To dla mnie ważny argument przy zakupie maty. Nie kupuję niczego, co  jest wyprodukowane z tworzyw sztucznych! Z praktycznych względów warto sprawdzić ile mata waży (te ponad 3 kg sprawdzą się lepiej, gdy nie będziemy ich przenosić) i ile ma milimetrów (im grubsza tym lepiej ochroni nasze stawy kolanowe, ja wybieram maty grubsze). Inne akcesoria do jogi takie jak wałki, koce, kostki czy paski dostępne są w szkołach jogi i przed zakupem własnych, które mogą być przydatne w domowej praktyce, warto je tam wypróbować.

 

Strój do jogi
Ma być przede wszystkim wygodny i nie krępujący ruchów. Wybieraj rzeczy proste – najlepsze są zwykłe legginsy i przylegająca do ciała koszulka. Zajęcia jogi to nie rewia mody i choć sama mam koszulki i  legginsy renomowanych jogowych firm, to zapewniam Cię, że nie pomagają stanąć na głowie, ani zrobić szpagatu:) Owszem, warto zainwestować w firmowe rzeczy, bo są na ogół bardziej trwałe niż te z sieciówek, ale lepsza jakość to jedyny powód.  W jodze jest dużo wygięć do przodu, do tyłu, pozycji odwróconych, więc strój nie może nam przeszkadzać, ani rozpraszać. Kaptury, które spadają na oczy w psie z głową w dół, powłóczyste szaty, które placzą się w asanach, biżuteria, która przeszkadza przycisnąć dłonie do maty – na czas sesji odpuszczamy sobie te ozdoby.

 

Jeśli pragniesz zmiany, poszukujesz równowagi, spokoju ducha, odnowy dla ciała, zacznij ćwiczyć jogę! To cudownie ożywcza i wszechstronna praktyka, która naprawdę poprawia jakość życia. Każdemu, kto choć raz stanie na macie!

Opublikowano Dodaj komentarz

Joga na złość, czyli złość się jak jogin

Na zdjęciu rozgniewana lwica ryczy na króla zwierząt, a w dymku czytamy: – „Już byłam taka oświecona, ale mnie wkurzyłeś!” Ten żart trafia w sedno. Czy spokojnym joginom przystoi złość i jak sobie z nią radzić?

 

Z duchowego punktu widzenia nie ma w złości nic złego. Mało tego, to czysty potencjał energetyczny. Gdy zaczniemy pojmować złość jako energię, zrozumiemy też, że możemy ją transformować. Jasne, lepiej być pięknym kwiatem lotosu unoszącym się spokojnie na wzburzonych falach życia niż rozjuszoną lwicą, ale każdy się czasem wkurza. Nie chodzi o to, żeby nie złościć się w ogóle. Chodzi o to, żeby nauczyć się swoją złość widzieć i przyjmować jako element całej swojej duchowej istoty. To w końcu jedna z  podstawowych ludzkich emocji plasująca się tuż obok szczęścia, strachu, odrazy, smutku i zdziwienia – tak samo jak one potrzebna do pełni doświadczenia i zrozumienia samego siebie. Nie jest emocją lepszą czy gorszą. Wzrastamy, gdy przyjmujemy rzeczy takimi, jakie są, bez oceny czy wartościowania. Odczuwam gniew? W porządku, po prostu widzę i odczuwam swój gniew. Takie spokojne, zdystansowane zobaczenie złości to warunek wstępny do pracy z jej energią. Zatem duchowym celem jest nie tyle całkowite uwolnienie się od złości, ale nauczenie się jak wykorzystywać tę energię w sposób mądry i konstruktywny. Złość jest bowiem emocja wyjątkowo łatwopalną, która ma tę osobliwą cechę, że jest destrukcyjna zarówno nieumiejętnie wyrażona, jak i tłumiona. Czasem wystarczy jedno niewinne słowo i spojrzenie, by wybuchła i popaliła za sobą mosty lub narobiła mniejszych szkód, które jednak trudno będzie naprawić. Wielkich spustoszeń, tyle że wewnętrznych, dokonuje też złość tłumiona albo na skutek słabego kontaktu z samym sobą nieuświadomiona. Owszem, złość ma też swoje piękne oblicze, bywa konstruktywna i napędzająca do działania, ale tylko wtedy, kiedy potrafimy ją właściwie spożytkować.

 

Złość się jak jogin

 

Czyli jak? Przede wszystkim świadomie. W jodze i medytacji celem jest między innymi uzyskanie wglądu w swoje emocje i nauczenie się rozpoznawania postaci, jakie przyjmują, wzorców zachowań, które wywołują, i reakcji, które powodują. Samopoznanie i związana z tym wysoka świadomość jest kluczem do zdrowych relacji z samym sobą i innymi. Pierwszym krokiem do okiełznania złości jest zatem przyznanie się przed samym sobą, że złość odczuwamy. Pomocna jest w tym z pewnością umiejętność rozpoznawania pierwszych symptomów złości: zły nastrój, rozdrażnienie, nerwowość, irytacja, poczucie „niepokoju” w całym ciele, spięte mięsnie, płytki oddech, przyśpieszone tętno. Takiej samoobserwacji uczymy się za każdym razem, gdy stajemy na macie czy siadamy na poduszce medytacyjnej. Praktyka, ma pomóc nam funkcjonować z poziomu kontaktu ze sobą, a nie nieświadomego, chaotycznego działania. W jodze praca z ciałem i umysłem służy temu, aby móc efektywnie rozeznawać się we własnych myślach, emocjach i uczuciach. Jeśli uda nam się swoją złość zobaczyć, zrozumieć i zaakceptować, a następnie z tego poziomu nią zarządzać, to znaczy, że praktyka nie idzie na marne. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że złość jest często przykrywką dla innych uczuć czy emocji, np.: zranienia, strachu, frustracji czy bezradności. Wtedy warto wziąć ją pod lupę i zadać sobie kilka pytań, które pomogą zrozumieć, co tak naprawdę kryje się pod gniewem.

 

Pytania, które pomogą Ci zrozumieć Twoją złość:

 

1. Dlaczego tak naprawdę czuję się zła/y?
2. Co poszło nie tak?
3. Jakie były moje prawdziwe oczekiwania wobec danej sytuacji/osoby?
4.Jakie emocje/uczucia poprzedzały falę złości?
5. Co chcę osiągnąć, złoszcząc się?

Warto odpowiedzieć sobie na te pytania pisemnie. Prawdziwy powód złości może cię całkowicie zaskoczyć i otworzyć ci oczy na takie obszary, których istnienia nawet nie podejrzewasz.

 

Jak opanowac gniew?

 

Na ogół jednak nie mamy czasu, aby analizować przyczyny gniewu. Jak się szybko uspokoić, gdy fala złości dosłownie nas zalewa i jesteśmy o włos od wybuchu?

 

Po pierwsze oddechem!
Joga proponuje kilka bezcennych technik oddechowych, które pomagają błyskawicznie zapanować nad gniewem i zyskać przestrzeń na zebranie myśli, zanim gniew weźmie górę i stracimy kontrole nad sytuacją. Warto wiedzieć, że płytkie oddychanie klatką piersiową – charakterystyczne, gdy ogrania nas złość – pobudza sympatyczny układ nerwowy odpowiedzialny za reakcje stresowe i wybuchowe. Wystarczy, że wydłużymy oddech, uruchomimy oddychanie brzuszne i wykonamy kilka rund takiego oddechu, a niemal natychmiast wrócą spokój i opanowanie. To ułatwi wyrażenie złości konstruktywnie, zamiast zareagowania awanturą na często błahy powód czy niewinną zaczepkę lub żart. Od dziś za każdym razem, kiedy czujesz, że zbliża się wybuch, zanim zareagujesz agresywnie lub po prostu nieadekwatnie, zrób najpierw kilka głębokich oddechów, to pomoże Ci przejąć kontrole nad złością. Szczególnie godne polecenia jest oddech, w którym koncentrujemy uwagę na nozdrzach.

 

Oddech na rozładowanie złości:
1. Gdy czujesz, że ogrania cię złość, i weź wdech przez nos, koncentrując uwagę na nozdrzach. W ten sam sposób zrób wydech.
2. Powtórz kilka razy, aż się uspokoisz
3. Wykonując to ćwiczenie oddechowe, uświadom sobie, że to już nie złość tobą rządzi, to ty nią zarządzasz.

 

Po drugie jogą!
Nie zawsze uda nam się opanować gniew oddechem. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy wybuch już nastąpił, ale w żaden sposób nie zniwelowało to naszej złości, ta emocja jest w nas i panoszy się na dobre: spięte ciało, brzuch jak kamień, sfrustrowany umysł, wybuchowe emocje. Próbowaliśmy już wszystkiego, ale nie działają oddechy, nie pomagają mantry, nieskuteczne jest pozytywne myślenie, zawodzi obserwowanie swojej złości. Co mamy wtedy zrobić? Wtedy rozkładamy matę. I mamy dwa wyjścia. Możemy dać sobie solidnie w kość wykonując wymagającą fizycznie sekwencję jogi. Wysiłek fizyczny zmusi nas do wyjścia poza umysł, rozluźni ciało, przywróci oddech oraz uspokoi emocje. Możemy też wybrać łagodną praktykę jogi Yin, która popracuje z meridianem wątroby, rozprowadzając zastój energii odpowiedzialny za złość. Oba sposoby są dobre, ale ten drugi mniej znany, dlatego warto skorzystać z okazji i wypróbować  15 minutową sekwencję jogi na złość czerpiacą z łagodnej techniki jogi Yin.

 

15 minutowa sekwencja jogi Yin na rozładowanie złości

1. Zacznij od medytacji.
Usiądź w siadzie skrzyżnym lub na piętach. Skup uwagę na oddechu. Gdy robisz wdech, powtarzaj w myślach: „wdycham spokój”, a robiąc wydech: „wydycham złość”. Możesz wybrać też inne słowa słowo lub słowa, które cię uspokajają, np.: „relaks”, „pozwalam, by odeszły emocje, które mi nie służą”, „jestem spokojna/spokojny”. Medytuj 5 minut.
2. Pozycja Ważki (I wariant)
Usiądź na podłodze  i rozsuń nogi na boki tak szeroko jak możesz. Pochyl się do podłogi i podłóż pod czoło poduszkę (lub 2 albo trzy) lub klocek do jogi lub oprzyj czoło o siedzisko krzesła – w zależności jak głeboko możesz się pochylić . Ramiona wysuń do przodu. Pozycja ma być wygodna. Pozostań w niej 3 minuty.
3. Zwisanie głową w dół
W pozycji stojącej rozstaw stopy na szerokość bioder i lekko ugnij nogi w kolanach. Teraz wykonaj skłon do podłogi. Pozwól, by głowa swobodnie zwisała w dół. Dłońmi złap za przeciwległe łokcie. Nie blokuj kolan, nogi mają być cały czas lekko ugięte. Pozostań w pozycji przez 2 minuty.
4. Przysiad
Z poprzedniej pozycji wejdź do przysiadu. Stopy możesz rozstawić na szerokość bioder lub maty, tak szeroko jak potrzebujesz, aby pozycja była wygodna. Jeśli pięty nie dotykają podłogi, podłóż pod nie poduszkę, kostkę, wałek lub zrolowany koc. Pozostań w pozycji przez 2 minuty.
5. Pozycja Ważki (II wariant)
Połóż się na plecach, biodra i nogi oprzyj o ścianę, tak aby do niej przylegały. Nogi rozsuń tak szeroko jak możesz. Pozostań w pozycji 3 minuty.

Ten tekst został opublikowany w miesięczniku „Joga”
Opublikowano Dodaj komentarz

Dzień dobry Słońce!

Surya Namaskar to najsłynniejsza sekwencja asan w jodze. Surya w sanskrycie oznacza Słońce, a Namaskar: powitanie. W nazwie ukryta jest wskazówka do praktyki , gdyż  od tej słynnej sekwencji asan (pozycji jogi) najlepiej jest zacząć dzień.

 

 

Dlaczego najlepiej? Bo naprawdę odmienia jakość każdego dnia. Jeśli rano zmobilizujesz się, by przez 10 minut poćwiczyć, natychmiast zauważysz jak przekłada się to na Twoją wydajność, efektywność, poziom energii.  Ja nie wyobrażam sobie już poranków bez tej praktyki. Jeśli zdarzy mi się odpuścić sobie, co zdarza się rzadko, ale jednak się zdarza, szybko wracam na matę, bo różnica w moim samopoczuciu jest kolosalna. Mój dzień z poranną praktyką i dzień bez to różnica na poziomie różnicy między czarnym i białym. Serio! To jeden z tych żelaznych punktów mojej rutyny, które naprawdę zmieniają życie.znajdzie wariant dla siebie.  Jest pewna, że zmienią również Twoje.

 

10 – 20 minut Powitania Słońca i jestem jak nowo narodzona, w dodatku energii starcza mi do wieczora. Uwielbiam ten moment, gdy rano staję na macie, zastygam na chwilę, wsłuchuję się w swój oddech, kontemplując wdech i wydech oraz przestrzeń między jednym a drugim, w której bije serce jogi: cisza, pełnia, spokój. To chwila, którą codziennie rano poświęcam na praktykę wdzięczności za życiodajną energię Słońca i całej natury. To mi przypomina o uważnym i świadomym działaniu i wpływie, jaki mam każdego dnia, poprzez wybory, których dokonuję – podobnie jak każdy z nas – na kondycję Świata, w którym żyję. Witając słońce na zewnątrz, witam też słońce uważności w sobie, a potem, po tej chwili bezruchu, zaczynam płynąć poprzez kolejne powtórzenia Powitania Słońca, czując jak z chwili na chwilę każda komórka mojego ciała dostaje zastrzyk życiodajnej energii. Na koniec kładę się jeszcze na kilka minut w pozycji trupa, a gdy wstaję, mogę góry przenosić.

 

Choć wykonać Powitanie Słońca można oczywiście o dowolnej porze dnia (choć nie wieczorem, gdyż miałoby wtedy zbyt pobudzające działanie), to jednak według tradycji jogi zaleca się godziny poranne. Nic i nikt nam wtedy nie przeszkadza, a pora dnia najlepiej sprzyja wszelkim praktykom jogicznym i medytacyjnym. Szczególnie zalecana jest godzina przed wschodem Słońca (nazywana w sanskrycie Brahma muhurta ). Każdy komu udaje się wstać tak wcześnie, wie jak niesamowitą energię mają takie poranne godziny – umysł jest wtedy najspokojniejszy i niezwykle jasny. W praktyce namawiam jednak jedynie do tego, żeby wstać po prostu o 10 – 20 minut wcześniej niż zwykle, na początek powiedzmy 3 razy w tygodniu, włączyć znalezioną w Internecie sekwencję Powitania Słońca, dać się jej ponieść, by po kilkunastu powtórzeniach doświadczyć cudownego przypływu energii, witalności i zadowolenia.

 

Są na to dowody!

 

Naukowcy dowiedli, że 20 minutowe powtarzanie słynnej sekwencji pozycji znanej jako Powitanie Słońca przynosi rezultaty porównywalne z całogodzinną sesją jogi. Badacze z International Journal of Yoga podzielili 124 studentów, u których stwierdzono wysoki poziom stresu, na dwie grupy. Jedna grupa ćwiczyła Powitanie Słońca 20 minut codziennie przez dwa tygodnie, a druga nie. Po tym czasie osoby ćwiczące zauważyły u siebie poczucie odprężenia i radości, spokojniejszy umysł oraz większą odporność na stres.

Inne korzyści:
– poprawia krążenie krwi
– wpływa korzystnie na trawienie i wchłanianie pokarmów
– masuje organy wewnętrzne
– oczyszcza organizm z toksy
– umożliwia głębokie oddychanie
– wzmacnia siłę i elastyczność.
– wpływa uspokajaąco na układ nerwowy
– powoduje wzrost poczucia wewnętrznego dobrostanu

Wariantów Powitania Słońca jest bardzo wiele, każdy i na każdym poziomie znajdzie odpowiedni dla siebie, także wymówek brak – witamy Słońce!