Surya Namaskar to najsłynniejsza sekwencja asan w jodze. Surya w sanskrycie oznacza Słońce, a Namaskar: powitanie. W nazwie ukryta jest wskazówka do praktyki , gdyż od tej słynnej sekwencji asan (pozycji jogi) najlepiej jest zacząć dzień.
Dlaczego najlepiej? Bo naprawdę odmienia jakość każdego dnia. Jeśli rano zmobilizujesz się, by przez 10 minut poćwiczyć, natychmiast zauważysz jak przekłada się to na Twoją wydajność, efektywność, poziom energii. Ja nie wyobrażam sobie już poranków bez tej praktyki. Jeśli zdarzy mi się odpuścić sobie, co zdarza się rzadko, ale jednak się zdarza, szybko wracam na matę, bo różnica w moim samopoczuciu jest kolosalna. Mój dzień z poranną praktyką i dzień bez to różnica na poziomie różnicy między czarnym i białym. Serio! To jeden z tych żelaznych punktów mojej rutyny, które naprawdę zmieniają życie.znajdzie wariant dla siebie. Jest pewna, że zmienią również Twoje.
10 – 20 minut Powitania Słońca i jestem jak nowo narodzona, w dodatku energii starcza mi do wieczora. Uwielbiam ten moment, gdy rano staję na macie, zastygam na chwilę, wsłuchuję się w swój oddech, kontemplując wdech i wydech oraz przestrzeń między jednym a drugim, w której bije serce jogi: cisza, pełnia, spokój. To chwila, którą codziennie rano poświęcam na praktykę wdzięczności za życiodajną energię Słońca i całej natury. To mi przypomina o uważnym i świadomym działaniu i wpływie, jaki mam każdego dnia, poprzez wybory, których dokonuję – podobnie jak każdy z nas – na kondycję Świata, w którym żyję. Witając słońce na zewnątrz, witam też słońce uważności w sobie, a potem, po tej chwili bezruchu, zaczynam płynąć poprzez kolejne powtórzenia Powitania Słońca, czując jak z chwili na chwilę każda komórka mojego ciała dostaje zastrzyk życiodajnej energii. Na koniec kładę się jeszcze na kilka minut w pozycji trupa, a gdy wstaję, mogę góry przenosić.
Choć wykonać Powitanie Słońca można oczywiście o dowolnej porze dnia (choć nie wieczorem, gdyż miałoby wtedy zbyt pobudzające działanie), to jednak według tradycji jogi zaleca się godziny poranne. Nic i nikt nam wtedy nie przeszkadza, a pora dnia najlepiej sprzyja wszelkim praktykom jogicznym i medytacyjnym. Szczególnie zalecana jest godzina przed wschodem Słońca (nazywana w sanskrycie Brahma muhurta ). Każdy komu udaje się wstać tak wcześnie, wie jak niesamowitą energię mają takie poranne godziny – umysł jest wtedy najspokojniejszy i niezwykle jasny. W praktyce namawiam jednak jedynie do tego, żeby wstać po prostu o 10 – 20 minut wcześniej niż zwykle, na początek powiedzmy 3 razy w tygodniu, włączyć znalezioną w Internecie sekwencję Powitania Słońca, dać się jej ponieść, by po kilkunastu powtórzeniach doświadczyć cudownego przypływu energii, witalności i zadowolenia.
Są na to dowody!
Naukowcy dowiedli, że 20 minutowe powtarzanie słynnej sekwencji pozycji znanej jako Powitanie Słońca przynosi rezultaty porównywalne z całogodzinną sesją jogi. Badacze z International Journal of Yoga podzielili 124 studentów, u których stwierdzono wysoki poziom stresu, na dwie grupy. Jedna grupa ćwiczyła Powitanie Słońca 20 minut codziennie przez dwa tygodnie, a druga nie. Po tym czasie osoby ćwiczące zauważyły u siebie poczucie odprężenia i radości, spokojniejszy umysł oraz większą odporność na stres.
Inne korzyści:
– poprawia krążenie krwi
– wpływa korzystnie na trawienie i wchłanianie pokarmów
– masuje organy wewnętrzne
– oczyszcza organizm z toksy
– umożliwia głębokie oddychanie
– wzmacnia siłę i elastyczność.
– wpływa uspokajaąco na układ nerwowy
– powoduje wzrost poczucia wewnętrznego dobrostanu
Wariantów Powitania Słońca jest bardzo wiele, każdy i na każdym poziomie znajdzie odpowiedni dla siebie, także wymówek brak – witamy Słońce!